http://24.media.tumblr.com/bc408721bba4bb64be84b5f3d5f9c5c4/tumblr_mhv5vrsOD51qfmbszo1_500.gif
Kim tak na prawdę jesteś? I dokąd się wybierasz? Nie muszę niczego udowadniać, bo nie zostało mi nic do stracenia.

prolog

Dźwięk dzwonka niósł się echem po pustej klatce schodowej, za każdym razem, gdy wciskała przycisk. Słyszała zniecierpliwione pomrukiwania zza drzwi, szelest, aż w końcu szczęk otwieranego zamka.
Spontaniczne decyzje miały to do siebie, że człowiek nie był w stanie się przygotować na ich konsekwencje.
Drzwi otworzyły się powoli i stanął w nich średniego wzrostu młody mężczyzna. Przetarł oczy i spojrzał na niechcianego gościa. Wpatrywał się w nią przez dłuższy czas, zupełnie nie reagując na jej machanie. Zniecierpliwiona warknęła i uderzyła go lekko w ramię. Zamrugał kilkakrotnie i spojrzał na nią zdezorientowany, jakby nie był do końca pewien, czy sytuacja, w której się znalazł jest rzeczywista.
- Agata? - wyszeptał, wyciągając do niej rękę. Jeszcze zanim zdołał jej dotknąć, cofnął swoją dłoń, a na jego twarzy pojawił się grymas.
- We własnej osobie.